niedziela, 1 marca 2015

Eri, and maezashi

Minęło trochę czasu odkąd skończyłam poprzedni element, ale ten tutaj był wyjątkowo uciążliwy. Niestety, ale haft w jakiejkolwiek formie nie jest moim ulubionym rękodziełem i nigdy nie będzie. Toteż trwało to bardzo długo. Ale udało się, dobrnęłam do końca i oto jest, haftowane haneri. W tym wypadku istotne linki prowadzą do wątku na Immortal Geisha, gdzie pomocni ludzie opublikowali wskazówki oparte na autentycznych egzemplarzach haneri należących do maiko. Przede wszystkim wymiary i kształt bazy tsuke eri. Drugi link prowadzi do zdjęcia, na którym oparłam wzór. Asanoha była mi bardzo na rękę, ponieważ proste, wypukłe linie jestem w stanie zrobić haftem łańcuszkowym, a tak się składa, że to jedyny, jaki znam (prócz krzyżykowego, który w tym wypadku nie miał by w ogóle zastosowania).

It's some time since I posted, but this part of costume was a pain. Unfortunately, emboidery will never be my favourite craft so it took me a lot of time to finish. But here it is, emboidered haneri. In this case two links are important. First one is a thread from old IG forum, where some people shared very accurate info, like measurements or authentic maiko haneri and tsuke eri base. Second one is a photo source of pattern. Asanoha was the best choice for me, since I can emboider straight lines with chain stich (I'm not even sure if it's proper english term), and it's the only technique (other than cross-stich, which definitely wouldn't work in this case) of emboidery I know.

CLICKY

CLICKY

Materiał, którego użyłam nie jest idealny, bo powinien być to chirimen, a użyłam gładkiego jedwabiu (swoją drogą wyszywanie na takim lekko satynowym materiale to męka), który został mi z jubana. Haftowałam bawełnianym kordonkiem, dla uzyskania tego wypukłego efektu ze zdjęcia.

Fabric is not perfect, since it's not chirimen, it's the same I used for juban. Thread is thick pearl cotton, like for crochet, to get this 3D look, like in the photo.



Nie zrobiłam zdjęć bazy, bo to zwykłe tsuke eri z szerszym pasem na plecach. Na zdjęciach kołnierz jest pomarszczony, ale powinien układać się lepiej, kiedy go dobrze zaprasuję i założę na hadajuban ze wstawionym erishin.

I didn't took pics of tsuke eri, well, it's just regular easy eri, but with wider back strap. It looks wrinkled, but It should fit better after ironing and worn over hadajuban with eri shin. I know maiko don't wear eri shin in hadajuban, but they have sort of stiffener in tsuke eri I'm not able to make.




Zdjęcia są jak zawsze tragiczne (i moja piżama też), ale nic nie poradzę na to, że najlepiej szyje mi się w nocy.

Photos are awful, like always (and excuse my pj's), but I simply like sewing at night.

Przy okazji zrobiłam szybki element, który miałam wcześniej zaplanowany, czyli maezashi. To małe kanzashi noszone powyżej ougi bira, wygląda zwykle jak metalowa biżuteria, choć bywają też jedwabne. W tym wypadku elementem dekoracyjnym jest klips z pereł słodkowodnych, który mam od babci. Chciałam mieć w tych ozdobach coś osobistego. Zamocowałam go na szpili z grubszego drutu i owinęłam łączenie cieńszym, posrebrzanym, bez psucia klipsa.

I made also maezashi. I used clip earring my grandma gave me. It's made of tiny fresh water pearls. I just connected it with thick pin, and wrapped with thin wire, without damaging the clip.



Zbliżam się ku końcowi, jako że zostały mi do zrobienia tylko hadajuban, owijka momi i jakiś wypełniacz na plecy, który podeprze węzeł. No i hana kanzashi, których się nieco obawiam :P

I'm getting closer to the end, since only things left are hadajuban, momi, back pads, and hana kanzashi, which worry me a lot :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz