poniedziałek, 22 września 2014

Kitsuke catch-up - Matsuri in Krasiczyn Castle

Przez wakacyjne zawirowania nie napisałam do tej pory o festiwalu japońskim w Krasiczynie. Jest to wydarzenie organizowane co roku, ale z przyczyn logistycznych po raz pierwszy odwiedziłam je dopiero teraz. Fundacja Yamato zafundowała widzom masę doznań! Tańce japońskie i okinawskie, muzyka, wystawy... same wspaniałości. Niestety ominęła mnie ceremonia herbaciana, kiedy ze znajomymi wyszłam na chwilę obejrzeć zamkowy park. Na festiwal ubrałam po raz pierwszy nowe kimono w moich zbiorach, intensywnie fioletowe iromuji które zastąpiło sprzedane wcześniej łososiowe, które nie leżało na mnie właściwie z względu na rozmiar.

Because of busy holidays I didn't posted about matsuri in Krasiczyn Castle. It's annual, but because of reasons (shitty public transport and depending on parents cars) it was my first visit there. The Yamato foundation prepared very impressive show. Japanese and Okinawan dances, lot's of music, exhibitions... unfortunatelly I missed tea ceremony, when I went out with my friends to see the castle park. I wore my new kimono, deep purple iromuji, which I bought in place of salmon-pink one I've sold some time ago (I wasn't fitting, beause of wrong size).


I Selfie z Eriną Fuji, która tańczyła "Urayasu no mai", taniec z rodzaju kagura (shintoistyczne tańce wotywne). Podobało jej się moje kimono ^.^

Selfie with Erina Fuji, who danced "Urayasu no mai", a kagura kind of dance (sacred shinto dance done by miko). She liked my kimono and kitsuke ^.^


piątek, 19 września 2014

Tsuke darari obi

Zdałam egzamin, przeżyłam zmianę komputera (windows 8 jak na razie zdaje się koszmarnie nie intuicyjny a i nowa klawiatura wymaga przyzwyczajenia), więc wracam do prac i publikowania postępów. Miało być hikizuri, a tymczasem znów co innego. Przygotowałam tsuke obi. Tsuke (lub tsukuri) obi, to nowoczesna forma pasa z gotowym węzłem, co bardzo ułatwia zakładanie. Zdecydowałam się na takie rozwiązanie z dwóch powodów. Po pierwsze, nie ma szans na zdobycie z moim budżetem oryginalnego darari obi, a tylko fukuro (o wiele krótsze) więc i tak trzeba by jakoś oszukiwać. Po drugie, do zawiązywania darari potrzebny jest fachowiec. Tak więc znalazłam jak najdłuższe, jedwabne zentsuu fukuro obi (zentsuu to takie, które całe jest wzorzyste, w przeciwieństwie do popularnego rokutsu, które ma 40% powierzchni pozbawione wzoru) i bez przecinania (bardzo mi zależało, żeby uniknąć niszczenia pasa) poskładałam, pozaginałam, ukształtowałam. Na obwód przeznaczyłam tyle, by końce zachodziły na siebie nieco. Podwinęłam róg (by nie wystawał dołem), drugi koniec zagięłam prostopadle. To, co zostało, złożyłam w kształt "skrzydełek", czyli pętli i końcówki, poskładałam w harmonijkę. Wszystko podszywałam mocną muliną, oszczędnie, żeby zanadto nie podziurawić pasa igłą. Przygotowałam większą niż zwykle makura (wypełniacz do węzłów) i wszyłam pod skrzydełka, jednocześnie nadając im ostateczny kształt. Przymocowałam druciany "haczyk", który zatknięty za wewnętrzne paski da oparcie dla węzła, taśmy do wiązania całości i gotowe. Na zdjęciu węzeł siedzi dość nisko, bo właśnie nie mam pod spodem właściwej owijki a tylko prowizoryczny wypełniacz w formie szalika.

I passed my exam, survived new laptop (I need to get used to Windows 8 and new keyboard - right now both are very annoying), so I'm back. I promised hikizuri, but again, I have something else. I've made tsuke obi, out of zentsuu fukuro, without cutting. Just lots of folding, some sewing, buit-in makura. On photos musubi is pretty low, because I don't have padding nor momi (I plan to push wire clip between momi and kimono).