piątek, 26 grudnia 2014

Juban - complete

Skończyłam i górną część jubana. Rękawy z materiału malowanego tak samo, jak dół, środek z jasnej bawełny. Poniżej zdjęcia całego jubana i przymiarki z hikizuri. Następne w kolejce jest haftowane haneri (co będzie wielkim wyzwaniem, bo haftowanie nie jest moim ulubionym rękodziełem - ba, do tej pory nauczyłam się tylko haftu krzyżykowego) lub obiage (malowane/stemplowane na srebrno). Ale nieprędko, bo przekopuję zdjęcia w poszukiwaniu wzoru idealnego. Takiego, który będę w stanie wykonać (jak duże motyle i śliwy na jubanie, łatwe do wycięcia w szablonie) i będzie mi się podobał.

I finished hanjuban to go with susoyoke. Sleeves have the same stenciled pattern, torso-part is unbleached cotton. Below you have photos of whole juban and quick try with hikizuri. Next I'm planning to make haneri (which will be pain, since I only did cross-stitch until now, I'll need to learn emboidery) or obiage. But first, I'm spending a lot of time browsing photos of maiko, to find perfect patterns (something I would like, and simple enough to be made by me).






poniedziałek, 1 grudnia 2014

Some progress - Kanoko, obijime, pocchiri and susoyke

To, że nie postuję ostatnio, nie znaczy, że nie poczyniłam postępów :P Nie spędzam nad strojem zbyt wiele czasu, bo zwaliły mi się na głowę obowiązki, ale powoli gromadzę kolejne elementy. Na allegro wypatrzyłam szerokie obijime, które uznałam za akceptowalne. Mogłoby być jeszcze szersze, ale wtedy musiałabym albo zszyć dwa wąskie, albo nauczyć się tkać kumihimo na takim krośnie. Nie wspominając o jego zbudowaniu.

I don't post often , but it doesn't mean I don't make any progress :P I don't spend a lot of time working on a costume, cause I have a lot of studying lately, but I keep gathering small elements. On a auction service I've found a wide obijime, which I liked. It could be wider, but to make it, I would need to sew together two narrower ones, or learn to make kumihimo on ayatakedai (and contruct it by myself), which looks like this.






To obijime w połowie ma wzór kwiatowy (śliwa?), druga połowa jest gładka. Długość jednej połówki wystarczy na owinięcie widocznej części obi, węzeł i fragment drugiej będzie ukryty pod musubi. Mogę dzięki temu przesunąć pocchiri na drugą połówkę i uzyskać inny efekt. A skoro mowa o pocchiri - jest to broszka z niby-fligranu (widzę ślady po odlewie) z perełkami i cyrkoniami, upolowana kiedyś na Shinei. Przewlekłam obijime przez broszkę i dodatkowo drucikem unieruchomiłam pod najlepszym kątem.

This obijime has a floral pattern (ume?) on one half, and the other one is plain. The lenght of one half is enough to wrap around the visibe part of obi, the knot and few cm of the other half will be hidden under the musubi. I can slide the pocchiri between both parts and get different results. And when it comes to pocchiri - this is a brooch, fake-filigree with pearls and crystals, from Shinei. I threaded obijime through it and secured with wire at most flattering angle.












Przygotowałam też nowe kanoko, czyli wypełniacz do koka, używany do fryzury wareshinobu, pokryty jedwabiem farbowanym techniką shibori. Kanoko znaczy wzór naśladujący umaszczenie jelonka. Kupiłam obiage farbowane w ten wzór i zwinęłam je w wałek, a potem zszyłam końce. Nie chciałam go ciąć, bo może kiedyś przyda mi się całe. Wygląda o wiele lepiej, niż improwizowany wypełniacz z postu ze zdjęciami wareshinobu.

I've made new, proper kanoko donut for wareshinobu. I bought shibori obiage, rolled it and stiched together. Didn't wanted to cut it, maybe someday it will be useful as obiage. Looks much better than the improvised one in the past.











I ostatnia rzecz, którą skończyłam szyć dosłownie dzisiaj w nocy (nocą najlepiej mi się szyje). Dolna część jubana - susoyoke. Na początek uszyłam bazę z czterech pasów jedwabiu i podwinęłam brzeg, przygotowałam górną część z bawełny. Co do wzoru, z różnych podpatrzonych u maiko zdecydowałam się na ten z linków poniżej. Na Mameroku widziałam go co najmniej w 4 różnych strojach, taki juban widziałam też u Yasuhy i Tsuruhy. Oprócz tego, że mi się spodobał, ważne jest też to, że jestem w stanie podobny wzór wykonać, w przeciwieństwie do drobnych mieszanych deseni :P

And the last thing, I finished last night (I love sewing at night). Susoyoke, made from red silk and unbleached cotton. As for the motif, I've choosen the one I saw many times on Mameroku, and also Yasuha nad Tsuruha. I like it and it's easy enough for me :P

Click for Mameroku in butterfly and ume juban
One more

Przy pomocy szablonów, gąbki i farby akrylowej naniosłam wzór i zaprasowałam. Zszyłam obie części, dorobiłam paski do wiązania i gotowe. Pogrubia, ale na szczęście w kimono im mniej zaznaczona talia tym lepiej leży, będę dzięki temu potrzebowała mniej wypełniaczy. Na zdjęciach jest zmięte i wzór wyszedł większy, ale ogólnie jestem zadowolona.

I've made stencils and used acrylic paint applied with sponge. Ironed it through a cloth, connected both parts and added ties. Makes me look fat, but we all know, that in wafuku the less visible waist - the better! It's a little wrinkled and the patterns are bigger than I planned, but overall I'm satisfied.




Następnym razem zapewne pokażę hanjuban, czyli górną część. Rękawy są już pomalowane, muszę zszyć całość dopasowując do kimona żeby rękawy dobrze się wpasowały.

Next time I'll probably show hanjuban. I already have painted fabric for sleeves, so I need to put it together to match the kimono.

niedziela, 19 października 2014

Okobo

Okobo (zwane też pokkuri albo koppori) to buty noszone przez maiko. Mają wysoką, drewnianą podeszwę (dlatego można je uznać za rodzaj geta, czyli ogólnie klapek drewnianych), są wydrążone wewnątrz, dla zmniejszenia ciężaru i mają zamontowane wewnątrz dzwoneczki. Dzwoneczki to cecha obuwia dla dzieci, zresztą okobo noszone przez maiko wywodzą się właśnie od odświętnych butów dziewczęcych. Maiko nosiły je w czasach, gdy zaczynały karierę jako dziewczynki i tak już zostało. Ja swoje zakupiłam na facebooku, dzięki temu, że Bea Ohlig, Niemka pracująca w sklepie z używanymi kimonami w Kioto wystawia zdjęcia co ciekawszych rzeczy do sprzedaży z granicę.

Okobo, maiko clogs. Bought from lovely Bea Ohlig.






To najbliższe oryginałowi, co mogłam dostać (nie licząc okazji jak autentyczne okobo na Shinei, ale trzeba być super czujnym żeby je zgarnąć). Są drewniane (nie piankowe, jak większość imitacji), wydrążone i mają właściwy kształt. Na tym zdjęciu na przykład widać, że rozszerzają się ku dołowi, czego w podróbkach nie ma.

These are the closest to authentic I could get (not counting super rare okobo on Shinei). They are wooden (not synthtic resin/polystyrene/whatever like imitations), empty inside and right shape. Look at this photo, they are wider at the bottom, fakes wouldn't.













Elementy, które się nie zgadzają, to brak dzwonków, brak słomianej wkładki (takiej jak w starych zouri), hanao jednokolorowe (prawdziwe mają z wierzchu paski czerwone, a od spodu białe, by nie farbowały białych skarpetek tabi), podeszwa z tworzywa sztucznego no i wysokość - maiko noszą jeszcze wyższe (za wyjątkiem startych po kilku latach użytowania).

Things not exactly correct are: lack of bells inside, lack of straw insole (like in old-fashioned zouri), single coloured hanao (they should be white underneath), synthetic sole and height - maiko would wear okobo even heigher (if new)





Co zmieniłam? Dodałam dzwonki. Nie za bardzo są szanse na wstawienie słomianych wkładek. Hanao może kiedyś podszyję białym paskiem, ale póki co nie widzę potrzeby - nie będę nosić ich często ani w wilgotnych warunkach, żeby miały farbować. Co do tej zelówki, miałam mieszane uczucia, bo jednak po ich usunięciu wyglądałoby to dużo lepiej. Mimo to, doszłam do wniosku, że raczej będę je nosić wewnątrz, czyli na płytkach, parkietach i innych gładkich powierzchniach... w "gołym" drewnie łatwo byłoby popisowo się wyłożyć, dlatego postanowiłam to zostawić.

What I changed? I only added bells. Straw insole is not really possible. Maybe I will sew a strip of white fabric to the bottom of hanao, but I don't feel the need right now. I won't wear them outside in humid weather so there's no big risk of staining tabi. As for the synthetic bottom, it would look much better without it, but... I'm clumsy and I'll wear those okobo mostly indoors, so on pretty slippery surfaces and wood wouldn't be safe to walk. That's why I didn't removed those soles :P



Coraz bliżej do skompletowania stroju, a element, o który obawiałam się najbardziej, czyli okobo, zostały zdobyte

I'm getting closer to completing my costume and the most difficult part - finding decent okobo - is done.


niedziela, 12 października 2014

Hikizuri is ready!

I oto nastał ten dzień, kiedy skończyłam przerabiać kimono. Nareszcie. Pracy nie było tak dużo, ale najpierw nie wypalił plan z szyciem dwukolorowego kimona, później długo szukałam alternatywy. Znalazłam na ebay kimono kakeshita w niezłej cenie. Kakeshita to kimono ślubne (jeden z kilku rodzajów), od zwykłego różni się tym, że jest długie i ma watowany brzeg (do noszenia z trenem, jak hikizuri), ma hiyoku (to te czerwone elementy przy brzegach, symulują dodatkowe kimono koszone pod spodem, co dodaje formalności, w dodatku hiyoku u dołu chroni długie kimona przed wytarciem od podłoża i łatwo przetarte hiyoku wymienić) i zazwyczaj jest bardzo bogato i krzykliwie zdobione, dużo bardziej niż hikizuri. To jednak jest stosunkowo stonowane, co najważniejsze - nie ma haftu. Hafty by się nie nadawały - hikizuri nigdy ich nie mają, bo takie obciążenie i usztywnienie fragmentów wpłynęłoby na sposób, w jaki kimono układa się w tańcu. Nie ma też typowego motywu ślubnego, który na hikizuri się w zasadzie nie pojawia - żurawia. Dlatego uznałam, że powinno się nadać. Wciąż jest bardziej krzykliwe niż powinno, ale to najbliższe ideałowi jakie mogłam zdobyć w tym przedziale cenowym.

And here comes the day in which I finished my hikizuri. Finally. It wasn't so much work, but first my "two-colored hiki" plan failed, and later I was searching for a different idea. I found nice kakeshita on ebay, not as flashy as most of theese, without tsuru motif or emboidery. The closest to hikizuri I can get with my budget.


To hiyoku, takie czerwone wstawki są w mankietach, rozcięciach rękawów (na zdjęciu), przy kołnierzu i na dole (na dole wstawka sięga ud).

Hiyoku



 Jednak na zdjęciach z aukcji nie było widać pewnego istotnego szczegółu... Co za wstrętne aplikacje! Bardzo kiczowate i niepożądane na hikizuri

But on auction photos I couldn't see one important detail... look how ugly are theese aplications! Very cheap looking and not appropriate for hikizuri






To wymusiło dodatkowe prace wstępne przed przystąpieniem do szycia. Odarłam kimono z tych naklejek, a były wszędzie, w każdym hanabi (fajerwerku - motyw na tym kimonie to hanabi łączone z ume - kwiatem śliwy) i zamalowałam miejsca po nich złotą i srebrną farbą. Po lewej jedno hanabi przed przeróbką, w prawej części już po pomalowaniu.

That forced me to modify design before sewing. I ripped all those stickers off (and they were in every single hanabi) and painted those elements with gold and silver acrylic instead. On the left side, whole hanabi before, and on the right - after modification.



I całość po malowaniu. Moim zdaniem o wiele lepiej.

And whole kimono after painting, much better, I think.





Kiedy uporałam się ze wzorem, przyszedł czas na szycie. Nieocenione okazały się pomiary autentycznego hikizuri czytelnie ujęte w formie graficznej przez wspaniałą Kurokami Kanzashi (można zobaczyć tutaj: KLIK). Najpierw zabrałam się za kołnierz - eri. W hikizuri eri są złożone w pół i podszyte, tak też zrobiłam. To samo zrobiłam z hiyoku, ale tutaj ingerencja była większa. Jako, że ta część też była dwuwarstwowa (z podszewką) rozprułam całość, rozcięłam i zrobiłam nowe hiyoku eri z jednej połówki (którą złożyłam wzdłuż i zszyłam). To jedyny element, który był cięty, ale chciałam mieć kawałek tego materiału, o jego wykorzystaniu napiszę w kolejnym akapicie. Na koniec lewą stronę eri skróciłam. Jako że chcę jak najmniej kimona chować pod obi (dla zachowania trenu) musiałam coś zrobić z eri, bo przy przymiarkach wszystko wskazywało na to, że będzie bardzo wystawać poniżej pasa, a nie powinno. Sprułam więc końcówkę, podwinęłam i podszyłam, żeby trzymało się w miejscu.

When I finished painting, I could finally start sewing. Measurment guide made by lovely Kurokami Kanzashi was incredibly helpful (you can see it here CLICK). I started with eri. Hikizuri should have pre-folded collar, and I did so. The same with hiyoku, but I removed one layer and this was the only part I cut. (hiyoku was bigger piece of fabric folded in half, so I cut it and only used one half). I needed piece of this fabric, you will later see why. In the end I shortened the lest end of eri. When I tried my kimono on, it looked like eri would be visible below obi, and to avoid it I removed 20cm of seam, folded the loose part of eri and basted it down.





Właśnie kiedy przerabiałam eri, dobrałam się do surowych brzegów tkaniny na wszystkich warstwach i "pobrałam wycinki" do próby z ogniem. Powiem szczerze, obawiałam się poliestru, bo kimona ślubne, zwłaszcza takie z wypożyczalni (a jestem pewna, że to było do wypożyczenia - miało wszytą metkę z numerem) często są poliestrowe. Ale na szczęście, wierzchnia warstwa paliła się typowo jak jedwab - gaśnie po wyjęciu z płomienia, spalona część jest jest kruchutka i śmierdzi palonymi włosami (czyli na 100% pochodzenia zwierzęcego, a wełna to przecież nie jest :P). Podszewka i hiyoku palą się jak papier, czyli jest to albo wiskoza (włókno powstające w wyniku obróbki chemicznej, ale z celulozy - naturalnego surowca), albo satyna bawełniana. Stawiam jednak bardziej na wiskozę, te tkaniny nie wydają mi się tak sztywne jak satyna bawełniana, nie są bardzo podatne na zagniecenia i prują się raczej jak wiskoza (trochę jedwabnie, a wiskoza dobrze imituje jedwab).
W dolnej części odprułam hiyoku i przyszyłam 3cm niżej, żeby brzeg ładnie pokazywał się dołem. Użyłam materiału z eri, żeby powiększyć powierzchnię hiyoku. Widziałam podczas przymiarek, że kiedy wywijam brzegi na zewnątrz, widać częściowo białą podszewkę. Więc doszyłam jeden fragment do prawej poły i dwa do lewej (bo lewa jest bardziej widoczna).

While deconstructing the end of eri I could reach edges of all 3 fabrics (fashion fabric, lining and hiyoku) so I took small bits to burn them (I was afraid that this kimono is 100% synthetic, cause it was rental). Luckily, top layer is silk for sure. Two others probably viscose, but may be also cotton woven like satin. More likely viscose (it doesn't wrinkle easily, and cotton would).
At the bottom I moved hiyoku 3cm lower, cause the padded edge didn't show when I walked. Then I used fabric from eri to incease it's surface, to avoid showing white lining.





I wtedy zabrałam się za zaszewki. Zaszewki na rękawach i ramionach mają nawiązywać do przeszłości, kiedy maiko zostawały dziewczynki, bo w ten sposób zmniejsza się kimona dla dzieci (i rozpruwa zakładki kiedy dziecko urośnie, to jak z podwijaniem nogawek :P). Najpierw wzięłam się za rękawy. I tutaj zrobiłam małe odstępstwo od autentycznych wymiarów. Zakładkę zrobiłam o 2cm węższą, co pozwoliło uzyskać zgodną ostateczną długość rękawa. Gdybym zrobiła pełną, 10cm, rękaw byłby o 4 cm krótszy niż w prawdziwym hiki, a że jestem wysoka, unikam skracania bo na mnie wszystko i tak wygląda krócej. Zakładka jest trochę niezgrabna, ale to przez fakt, że jet tyle warstw - wierzch, podszewka, jeszcze jedna warstwa niebieskiej podszewki przy brzegach, dwie warstwy hiyoku. Stąd taki "pączkowy" efekt.

Later I did tucks, sleeves first. It's not 100% accurate, cause I made them 8cm wide - narrower that original measurement, that gave me accurate final lenght. I avoid shortening things, cause I'm tall and everything looks shorter on me. It's puffy, because of all those layers (top, lining, second blue lining on the edge, 2 layers of hiyoku).


I zakładki na ramionach. Były łatwiejsze niż się spodziewałam. Zmniejszenie za ich sprawą szerokości między nadgarstkami nie jest problemem, bo hikizuri nosi się z szerzej rozsuniętym kołnierzem (dla pokazania dekoracyjnego spodniego eri) i to sprawia że mankiety sięgają dalej niż zwykle.

Shoulder tucks. Easier than I thought. Taking a few cm from wingspan is not a problem, cause hikizuri is worn with wide-opened collar to show more haneri.





I po wszystkim. Zrobiłam co się dało, najlepiej byłoby też przesunąć rękawy względem korpusu, lepiej by się układały, ale popsułby się wzór. Przedłużyłam tylko z przodu szew na ramieniu

And it's finished. I did what I could, it would be best to change the sleeve attaching seam, but I don't want to disturb the design. So I only lenghtened shoulder seams at front.





Na koniec - przymiarka. Nie jest to staranne kitsuke (na to przyjdzie czas), owinęłam się jakkolwiek, żeby zobaczyć co z tego wyszło. Wybaczcie dresik pod spodem :P

At the end I tried it on. It's not kitsuke, I just wrapped myself to see if it works. Forgive the tracksuit bottoms and mess in my room :P


I to wszystko na ten temat. Zajęło mi to trochę czasu, ale jestem zadowolona z efektu. Co o tym sądzicie?

And that's all. It took some time, but I'm pretty satisfied. What do you think about it?

czwartek, 9 października 2014

Nishi ningyou!

Uwielbiam sytuacje, kiedy idę poprzeglądać starocie i trafiam na perełkę, Tak też było wczoraj. Wyszperałam najpierw dużą ceramiczną butelkę na wyjazdy (nie można przecież w historycznym otoczeniu pić piwa z puszki :D), małą buteleczkę na sake (klejona, ale to tylko dodało jej duszy) i już wychodziłam, kiedy kątem oka dostrzegłam coś znajomego. W tył zwrot, a tu japońska lalka! Szybkie oględziny - nie gofun, ale dość dobry stan, tylko nieco zakurzona i zżółknięta. Nie było ceny, więc zapytałam w kasie "ile za takie coś", bez entuzjazmu, żeby nie było widać, że mi zależy :P I cóż - 5zł. Nie mogłam jej nie wziąć :D W domu szybkie poprawki. Podszyłam chinkoro (wstążkę nad czołem) bo klej, który trzymał je na włosach, puścił. Wpięłam od nowa ougi bira kanzashi i unieruchomiłam szpilką, żeby było stabilne. Ułożyłam nemaki (metaliczne paski z tyłu fryzury), palcami poprawiłam boki fryzury, bo część włosów zsunęła się z gąbki wypełniającej. Na  koniec przycięłam odstające włoski. W stroju poprawiłam tylko obijime, które było źle zawiązane. Na koniec ułożyłam druciki, na których wiszą kapelusze w jej rękach, usunęłam część kurzu (z podstawki, zza kołnierza z tyłu, od spodu kapeluszy) i gotowe. Do pełni szczęścia brakuje tylko dużego kapelusza, który powinien być na głowie, a zapewne gdzieś kiedyś się odkleił i zgubił.
Lalka ma twarz pokrytą jedwabną dzianiną. Najbardziej podobająmi się te z gofun, czyli białą pastą z muszli, a jedwabne mają też swój urok - ich twarze są pięknie malowane (w gofun montuje się oczy szklane, bardziej realistyczne, ale mniej jak w bijinga). Takie lalki produkowała firma Nishi i przeznaczone były głównie na eksport (i dla turystów :P). Ciężko określić wiek, bo firma produkuje od ponad 100 lat. Sądząc po przebarwieniach, na pewno kilkadziesiąt, ale nic konkretnego nie stwierdzę. Nie przedstawia gejszy. Elementy nie pasują do konkretnego wizeunku, ma strój jak starsza maiko, z wyjątkiem braku obiage i broszy "pocchiri" na obijime, ale fryzurę jak geiko (z akcesoriami jakich geiko nie noszą), więc to po prostu tancerka, którą roboczo nazwałam Kiku.

I love it when I go to flea market/charity shop and find something I would never expect. That's how it was yesterday. I bought things which are not surprising (sake bottle and a bigger bottle for reenactment evnts), I was already heading to exit, and then I saw her. Pretty japanese doll! Not gofun, but still very beautiful. There was no price tag, so I asked "how much would it be" without excitement in my voice (didn't want to let them know how much I want it :D). They said 5pln (less than 2$)! At home I fixed some details - sewn down chinkoro (the front ribbon, guess that's how it's called), fixed ougi bira kanzashi and pinned with sewing pin (to make it stable). Fixed nemaki, pushed some hair up (cause they fell of the sponge at sides) and trimmed fly-aways. As for clothing, I only tied obijime properly. At the end, I shaped the wire behingd those hats she's holding, removed some dust and here she is! The only missing thing is big red hat she should have on her head, probably lost somewere in the past. 
Her face is silk. I especially like gofun dolls, but silk is pretty too - her painted face look less realistic, but more like bijinga. This kind of dolls were made by Nishi company, mostly for export (and as a souvenirs). It's hard to guess how old she is (those dolls were made since around 1900), but I say 30-60 years, due to yellowing light parts. I called her Kiku.






poniedziałek, 6 października 2014

Knight picnic - first try nihongami

Tydzień temu Klan Tygrysa brał udział w Pikniku Rycerskim, organizowanym przez Zakon Rycerzy Boju Dnia Ostatniego. Jak zwykle, mieliśmy małą wystawę przedmiotów związanych z Japonią, odpowiadaliśmy na pytania związane z nimi i chłopcy prezentowali kata (formy treningowe). Wykorzystałam okazję, żeby zrobić próbę wareshinobu. Wyszło prawie ok, ale muszę zmienić kosmetyk - pół puszki lakieru nie do końca się sprawdza. I włosy przy twarzy muszą mi jeszcze urosnąć, bo resztki hime-cut wystają z tyłu (nie docierają do koka i muszę je przypinać wsuwkami). Wiem, że po złej stronie wpięłam ougi bira kanzashi i kanoko (pokrycie wypełniacza do koka) jest prowizoryczne, do wymiany. Niestety, póki co nie mam więcej zdjęć, jeśli dostanę wyraźne ujęcia włosów, to je dorzucę. Ale jak na pierwszą próbę, jestem zadowolona :)

A week ago The Clan of Tiger took part in Knight picnic, a event held by The Knights Order Of The Final's Day Combat (this was difficlult to translate, I hope it didn't came out awkward) - european reenactment group. As usual, we had a small exhibition and demonstration of kata, and answered many questions. I decided it's good opportunity to try wareshinobu. It's almost ok, I think. I need o change styling product - a half can of hairspray didn't worked as I wanted. And hair close to my face needs to grow more, the leftovers of hime cut can't reach the bun, so it sticked out at back. I know I have ougi bira on the wrong side and kanoko is only for now and will be changed. Unfortunatelly, I don't have better photos for now. For the first try I'm pretty satisfied.