czwartek, 21 sierpnia 2014

Silver junior maiko kanzashi

Ze względu na naukę i pracę mam ostatnio bardzo mało czasu, dlatego jeśli już robię jakiś element kostiumu, to raczej mały i niezbyt czasochłonny (z tego powodu wciąż nie zdradzam szczegółów na temat hikizuri, wymaga dużo czasu i pracy by przybrać ostateczny kształt), jak na przykład metalowe kanzashi. Kanzashi z grubsza można podzielić na metalowe i jedwabne, ale dokładną klasyfikację pozostawię na raz następny - przygotuję post omawiający cały zestaw kanzashi dla maiko (a może i geiko, przy okazji). Właściwie wszystkie metalowe (oprócz jednego, co do którego jeszcze nie zdecydowałam, czy będzie metalowe czy jedwabne) udało mi się zebrać. Należą do tej grupy ougi bira, o którym pisałam już wcześniej KLIK, a dzisiaj 3 elementy zdobiące mage (koczek z tyłu głowy). Po pierwsze tama kanzashi, czyli kula z koralu na szpili. To udało mi się upolować w moim ulubionym sklepie ze znienawidzoną, drogą wysyłką, ale robiłam duże zamówienie dla kogoś innego i dzięki temu wysyłka wyszła taniej.

Because of studies and job I don't really have a lot of time lately, so if I'm going to make a part of costume, I choose something small and quick (that's why I don't post about hikizuri, it requires a lot of time and work to be done), like metal kanzashi. Kanzashi can be divided into 2 kinds: metal and silk, but I'll post detailed description of whole maiko kanzashi set next time (probably polish only). Actually I already have all metal ones (besides maezashi, and I didn't decided yet if I want it metal or silk). Theese are ougi bira, which I posted before CLICK and three others that decorate the mage (bun at the back of the head). First, tama kanzashi - a coral bead on a pin. I've got it in my fav kimono store with riddiculously high shipping rates, but I was doing a bigger order for a friend so shipping came out cheaper.






Drugi element, wpinany symetrycznie do tama, to tachibana kanzashi. Symbolizuje dojrzewające owoce tachibana (krewne mandarynki). Owoce z koralu i jadeitu, listki srebrny filigran, drut i szpilki do koralików są posrebrzane. Szpila stalowa, bo daje się dobrze spiłować na końcach, by nie szarpała włosów. Wiem, że mocowanie ozdoby do szpili jest średnio estetyczne, ale żaden ze mnie jubiler, a ta część i tak schowa się pod kokiem i skupiałam się najbardziej na tym, by wszystkie ostre końcówki schować do środka (znów, ze względu na włosy).

Second kanzashi, used on the opposite side of mage, is tachibana kanzashi. It resembles ripening tachibana fruit. Made of coral, jade, silver filigree leaves and silvered wire. Pin is steel, cause it's easy to file the ends so they won't damage hair. I know that the spot where decoration is connected with the pin is not very neat, but I'm not a jewelry maker and I focused more on hiding all the ends (again, for the sake of hair), and it will be hidden under the bun anyway.











I ostatni element, kanoko dome. Noszone pośrodku koka. Motyl z koralu, ametystu, posrebrzanego drutu... i niestety elementu starego kolczyka, który wydawał się dobrym pomysłem, ale wygląda fatalnie. Wymienię tą część, kiedy znajdę coś lepszego. Może płytka z masy perłowej?

And the last one, kanoko dome. Worn in the middle of the bun. Butterfly made of coral, amethist, silvered wire and... unfotunatelly, a part of an old earring, which seemed good idea, but turned out disastrous. I'll change that part when I'll find something better. Maybe mother of pearl plate?




EDIT - Właściwie nie mogłam znieść tej bazy kanoko dome i zaraz po publikacji posta zabrałam się za przeróbkę. Rozdzieliłam motyla i bazę, kawałeczki przewierconej masy perłowej przyszyłam do bazy, układając warstwowo jak płatki kwiatów. Zdjęcia są rozmazane przez sztuczne światło

EDIT - Well, I couldn't stand this base of kanoko dome and right after publishing this post I started modification. I separated the butterfly and the base, then I've sewn bits of mother of pearl (they had drilled holes), layering like flower petals. Photos are so bad because of electric light (it's the middle of the night :P)



sobota, 2 sierpnia 2014

Matsuri time!

Cóż, właściwie nie do końca matsuri, ale różne wydarzenia w yukata miały ostatnio miejsce. Nie pisałam zbyt wiele na temat kimono czy prac nad kostiumem, ale najpierw sesja, później praca... dopiero teraz mam trochę czasu, który i tak poświęcić muszę na pisanie pracy i naukę (kampania wrześniowa...).
W czerwcu odbył się w Rzeszowie Dzień Odkrywcy. Impreza podczas której swoje stoiska miały m.in. instytucje i organizacje naukowe, ale także grupy pasjonatów, jak np. Klan Tygrysa :) Mieliśmy nasz namiot i małą wystawę japońskich przedmiotów, o których opowiadaliśmy zainteresowanym. Największą popularnością cieszył się jak zawsze krótki pokaz szermierczy, ale moje dziecięce pokkuri też wzbudzały zainteresowanie. Wiele osób chciało nauczyć się posługiwać pałeczkami. Moje kitsuke jak zawsze biedne, ale było tak gorąco, że owiązana byłam tak luźno, jak to możliwe bez całkowitego rozpadu yukata :P
Well, not exactly matsuri, but many events suitable for yukata had taken place. I didn't posted anything about kimono or maiko project, but first I had exam session, and then work... now I have some time, but have to study anyway (I have failed one exam, and second try will be in september, I also work on my bachelor's thesis).
In june there was The Discoverers Day in Rzeszów. An scientific-cultural event. There were many scientific organisations, both academic and uhm... (how to call it in english? D: ) hobbyists? Also my reenacting group, The Clan of Tiger! We had our tent and small exhibition of japanese items. As usual, people loved especially fencing demonstration, but my children's pokkuri were also popular :) And a lot of people wanted to learn how to use chopsticks. My kitsuke was pretty awful, but it was so hot, that I tied everything as loose as possible.



Później braliśmy udział w Stalowowolskim Spotkaniu z Fantastyką. Krótka prelekcja o strojach, no i oczywiście szermierka :) Tym razem kitsuke bardziej staranne, bo i warunki na to pozwalały.
Later we took part in Stalowa Wola's Meeting with Fantasy. Short kimono presentation, and fencing, of course :)  This time better kitsuke, cause it was comfy enought to tie everything tight.


I na koniec, wydarzenie z którego było najwięcej frajdy - Turniej Rycerski w Siewierzu! W końcu samuraj też trochę rycerz, tylko z daleka :P Było jeszcze bardziej gorąco niż na Dniu Odkrywcy, więc yukata się rozjeżdżała. I parasolka pewnie uratowała mnie przed udarem słonecznym, a na pewno przed poparzeniem skóry na karku :P Wiem, że tabi są tu z innej bajki, ale inaczej moje stopy tragicznie zniosłyby calutki upalny dzień w geta.
And the last one, but most funny - Knight's Tournament in Siewierz. Samurai is also kind of knight, but from far away :P It was even more hot than in june, so yukata was not really tight or stable :P Parasol probably saved me from sunstroke, and for sure from burning skin on my neck. I know tabi are out of place, but my feet wouldn't stand whole blistering day in geta only.


Dużo innych zdjęć jest na facebookowym fanpage'u :D
Many other photos from events are on our fanpage :D
CLICK